piątek, 11 kwietnia 2014

5 rozdział



Dwa tygodnie później byłam już w Krakowie. Cieszyłam się z tego wyjazdu, bo będę mieć pretekst, żeby nie spotkać się z Peterem. Nie wiem czemu w ogóle zaczęłam ten plan zemsty. Przecież to bez sensu. Na wycieczce czuje się dość obco. Niby chodze z tymi ludźmi już drugi rok do klasy, a i tak się czuje jakbym ich nie znała. Jestem typem samotnika, to może dlatego. Z zamyślenia wyrwał mnie ból głowy i krzyk jakiejś dziewczyny.
-Uważaj jak chodzisz niezdaro! –krzyknęła średniego wzrostu szatynka.
-Może ty byś zaczęła patrzeć! – także podniosłam ton. Wpatrywała się we mnie wrogo.
-To moja nowa bluzka! Patrz co z nią zrobiłaś! – pokazała na koszulke, na której widniała wielka brązowa plama.
-Może gdybyś patrzyła jak chodzisz, to byłaby dalej nowa! – odgryzłam się. Nie będzie brać mnie na litość.
-Tylko, że to TY….-zaczęła, ale przerwał jej chłopak, który do nas podszedł.
-Już siostrzyczko odpuść. – położył jej rękę na ramieniu. Dziewczyna zabiła go wzrokiem.
-Ile mam Ci oddać? – zapytałam, obniżając ton głosu.
-Nic –odpowiedział chłopak zanim jego siostra zdążyła otworzyć usta. –Zapraszam na ciastko iii…kawe. –uśmiechnął się.
-Na kawe to ja już nie mam ochoty, ale ciastko – powiedziała dziewczyna, wyraz jej twarzy złagodniał.
 -Ja już nie będę robiła problemu. –powiedziałam.
-Ale to nie jest problem. Zapraszam.- stanął między nami i obejmując nas w talii popchnął w stronę najbliższej kawiarni. Siedziałyśmy milcząc i co jakiś czas popijając kawe.
-Artur jestem, a ta złośnica to Kamila – przerwał niezręczną cisze szatyn. Przyjrzałam się mu. Był bardzo podobny do swojej siostry.
-Nina. – odezwałam się.
-Nie jesteś z Krakowa? –zapytał albo raczej stwierdził.
-Nie. Z Zakopanego. – spojrzałam na niego. –Czemu tak stwierdziłeś?
-Nie wiem. Po prostu nie wyglądasz na osobe stąd.
-Wy też nie jesteście z Krakowa. Prawda? –spojrzeli na siebie, a potem na mnie.
-Czemu tak myślisz? –do rozmowy włączyła się Kamila.
-Nie wiem. Po prostu nie wyglądacie na ludzi stąd. –uśmiechnęłam się. Bardzo dobrze mi się z nimi rozmawiało. Jakbym ich znała od zawsze, mimo naszego nietrefnego poznania.
-Interesujesz się jakimś sportem? –zapytał Artur, a Kamila wywróciła oczami.
-Skoki narciarskie. Przez brata się wciągnęłam. –wyciągnęłam z torebki dowód i im podałam – Nazwisko chyba mówi wszystko.
-Jesteś jego siostrą?! – pierwsza odezwała się Kamila.
-Nie kłamiesz? Może to być tylko zbieżność nazwisk. –upewniał się Artur.
-Po co miałabym kłamać? –wzięłam od nich dowód.
-Artur też jest sportowcem. Żużel nie jest popularnym sportem, ale mają więcej medali od piłkarzy.
-Żużel. Gdzieś słyszałam, ale nigdy nie widziałam.
-No to zapraszamy do Częstochowy. –uśmiechnęła się. Wymieniliśmy się numerami. Niestety musieliśmy się pożegnać, bo moja grupa wychodziła z galerii.
-Do zobaczenia. – krzyknął za mną Arti.
-Do zo. –odpowiedziałam i podbiegłam do mojej klasy.

-Cześć siostra. Jak tam w wielkim mieście? –zapytał Kamil, gdy zadzwonił do mnie wieczorem. 
-Hej. Wole nasze. To jest za duże.
-Peter o Ciebie pytał. –no to popsuł mi humor.
-I co mu powiedziałeś?
-Że nie ma Cię w domu i że wyjechałaś.
-Dopytywał się o szczegóły?-
-Tak, ale go umiejętnie zwiodłem. Powiedziałam, że wyjechałaś do siostry. Odpocząć – uspokoił mnie –ale…
-Co ale?!
-Porozmawiałem sobie z nim na poważnie. Uświadomiłem mu, że jak Ci zrobi krzywde to nie żyje.
-Kamil! –krzyknęłam – Mieliśmy umowe!
-No sory. Nie mogłem się powstrzymać. –wytłumaczył się. –Ciesz się, że nie obiłem mu mordy, choć bardzo mnie kusiło.
-Kocham Cię, wiesz? –powiedziałam, uśmiechając się pod nosem.
-No wiem. Ja Ciebie też. – porozmawialiśmy jeszcze chwile i zakończyliśmy swoją konwersacje. Zasnęłam bez problemu, wspominając dzisiejszy dzień.
************************************************
Czytacie- Komentujcie
5 komentarzy -następny rozdział
Trochu krótki, ale jest.
W rozdziale poznaliście nowe postacie, Kamile i Artura Czajów. Kamila ma 24 lata, a Artur 20. Chłopak jest żużlowcem z Częstochowy. Zawsze się uśmiecha i zazwyczaj niczym nie przejmuje, chyba, że przegranym meczem. Jego starsza siostra, jak już na pewno zdążyliście zauważyć, jest wredna i nigdy nie odpuszcza, ale potrafi być kochana i czuła, o czym się jeszcze przekonacie. Z wykształcenia jest fotografem.

2 komentarze: