Mieszkam od urodzenia
w Zakopanem. Góry to moja miłość numer jeden. Uwielbiam po nich chodzić.
Jak jestem zła lub smutna wchodzę i krzyczę i płacze. Często też do nich gadam.
Wiem, że to głupie, ale one przynajmniej mnie nie krytykują, a mi jest lżej na
sercu. Dodatkowo obiektem moich zwierzeń jest mój starszy brat. Kamil często
nie nadaje się na spowiednika, bo stwierdza, że jestem śmieszna i że baby są
dziwne, bo się nad sobą użalają. W tym momencie zazwyczaj obrywa poduszką (o
ile jesteśmy w domu). Ale ja i tak go kocham. Nie mam nikogo innego. Mama nie
żyje, a tato mieszka w Anglii. Ostatni raz widziałam go na pogrzebie mamy.
Potem wyjechał. Zniknął z naszego życia. Mamy jeszcze dwie starsze siostry,
Anie i Natalie. Oby dwie mieszkają poza domem. Ania na Cyprze, a Natalia w
Krakowie. Często myślę o tym dlaczego tato nas zostawił. Chciałabym do niego
pojechać, ale Kamil mówi, że jak pojadę to żebym nie wracała. Uważa, że to
zdrada. A ja przecież chce tylko pobyć trochę z tatą! Czy coś w tym dziwnego?!
Z nimi był najdłużej. Mają do niego o coś żal, ale jak się pytam o co to
odpowiadają, że jestem jeszcze za mała na takie tematy. To kiedy będę
wystarczająco duża? Jak będę mieć 40 lat?! I tak się dowiem prawdy.
A tak po krótce. Nazywam się Nina Stoch. Mam 17 lat. Mam
długie blond włosy i niebieskie oczy. Moim ulubionym sportem są skoki
narciarskie. Dzielnie kibicuje swojemu bratu i reszcie chłopaków z
Reprezentacji Polski. Przyjaźnie się z Maćkiem Kotem. Lubie, tak najbardziej
Gregora Schlierezauera, Thomasa Morgensterna i Andreasa Wellingera. Irytuje
mnie Peter Prevc.
Ale dzięki spotkaniu z pewną dziewczyną nie tylko moje życie wywróci się do góry nogami.
Cudny czekam na nn :) <3
OdpowiedzUsuń