-Spakuj się, bo w nocy wyjeżdżamy- powiedział Kamil wchodząc
do salonu. Ubrany był w jeansy i rozpiętą koszule w kratke. Miał seksownie
rozczochrane włosy. Ach, gdyby nie był moim bratem. I gdyby nie był o tyle
starszy i gdyby nie miał żony.
-Ja nie jadę- spojrzał na mnie zdziwiony.
-Ty?! Zabiore Cię na zakupy.
-Nie przekupiłeś mnie.
-Będzie Gregor- poruszył zabawnie brwiami- i Thomas i…
-No dobra! Przekonałeś mnie. I Andreas. –przytuliłam go i
pobiegłam do pokoju się spakować. Następnie poszłam się umyć, zjeść kolacje i
wypiłam mocną kawe, żeby nie zasnąć.
Około 1 w nocy wyjechaliśmy do Niemiec. Założyłam słuchawki
i ślepo gapiłam się w okno. Nie mogłam patrzeć jak Ewa z Kamilem się mizdżą. To
takie rzygam tęczą. Dobrze, że się kochają, ale bez przesady. Może marudzę, bo
sama nie mam chłopaka. Takie na poważnie nie miałam nigdy. Ja w ogóle jestem
jakaś inna. Nie mam przyjaciółki. Nie wiem czy Maćka mogę nazwać przyjacielem.
Lubię z nim przebywać, ale czasami mam wrażenie, że mnie nie słucha albo
słucha, żeby się pośmiać. Kamil tak zazwyczaj robi, a jak rozmawiam z Anką lub
Natalią to one twierdzą, że jestem dziecinna i mnie olewają. To jest chamskie.
Ja ich muszę słuchać i doradzać, a one mają mnie gdzieś, bo jestem młodsza. Tak
wracając do tego, że nie mam chłopaka. Było w moim życiu kilka zauroczeń, ale
kończyły się na wyśmianiu mnie. Zastanawiałam się czemu?! Brzydka nie jestem
albo mi się tak zdaje. Jestem trochę pokręcona, ale Ewa mówi, że to atut, bo
nie jestem nudna. A właśnie Ewa. Jest z Kamilem już dość długo. Od trzech lat
są małżeństwem. Jest o wiele fajniejsza od mojego rodzeństwa. Jej nie muszę
błagać całymi dniami, żeby poszła ze mną do sklepu. Tak samo jak ja uwielbia
zakupy. Ania z Natalią też, ale ich nie ma na miejscu.
I tak nudnie jedziemy na te zawody. Tyle razy jechałam tą
trasą, że mogłam bym ją pokonać z zamkniętymi oczami. Lubie jeździć na zawody.
Nie tylko po to, żeby pooglądać skoczków ja skaczą, ale, żeby w ogóle ich
pooglądać. Niektórzy są przystojni. Tak jak mówiła wcześniej. Podoba mi się
Gregor, Richard, Thomas, Andreas, Maciek i mój brat. Jestem ich psychofanką. Lubie
z nimi rozmawiać i wygłupiać się. Traktuje ich jak braci.
-Nina. Mam nadzieje, że przeprosisz Andiego .-powiedział
Kamil, patrząc na mnie w lusterku.
-Niby za co?!- obruszyłam się.
-Ty już dobrze wiesz.
-Ja mu nic nie zrobiłam!
-Nie udawaj niewiniątka. Przyciągasz facetów i lubisz to
wykorzystywać.
-Lubię to wykorzystywać tych, którzy się do mnie kleją, a ja
ich nie lubię. Jak na przykład Prevc, ale Adiego nigdy w życiu!- zapanowała
chwila ciszy- Ostatnio jak się wygłupialiśmy to coś mu powiedziałam, ale my
zawsze się tak wyzywamy. To normalne. Nigdy nie miałeś przyjaciela?! Usłyszałeś
tekst akurat z moich ust i już masz pretensje.
-Niech Ci będzie- mruknął.
Około 13 byliśmy na miejscu. Po rozpakowaniu postanowiłam
pójść na spacer. Byłam już dość daleko od hotelu, gdy nagle poczułam, że ktoś
obraca mnie w swoją stronę i przyciska do najbliższego drzewa.
-Cześć, Kotku. Tak myślałem, że przyjedziesz.- mruknął,
całując moją szyję.
-Zastaw mnie!- krzyknęłam, a on zamknął moje usta
pocałunkiem. Całował coraz namiętniej. W ogóle nie sprawiało mi to
przyjemności. Poczułam jak rozpina mi kurtke. Zaczęłam się wyrywać, ale jego
uścisk okazał się silniejszy ode mnie.
********************************************************************
Na początek zostawiam Was z powalająco przystojnym Polakiem *.*
Kotek :3
Sex-siak Kamil :***
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział :)
To jest Maciek Kot. Geniuszu :***
UsuńWięc teraz pytanie kim jest ten facet ;)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczenia są, zobaczymy czy się sprawdzą :)
Weny życzę i pomysłów na nowe opowiadanie. :)
Zapraszam do siebie na nowy rozdział. :)